W obecnych czasach, co raz więcej młodych ludzi decyduje się na doktorat. Nie ma w tym nic dziwnego, tym bardziej, że dziś tytułem magistra pochwalić może się praktycznie, co druga osoba na świecie. A co za tym idzie, osoba z tytułem magistra jest mało ciekawym ogniwem na rynku pracy. Jednak czy pensja doktoranta wystarczy na utrzymanie się bez dodatkowego zatrudnienia? To pytanie rok, w rok zadaje sobie dziesiątki osób rozpoczynających swoją przygodę z tego rodzaju studiami.
Studia doktoranckie, a więc studia III stopnia wiążą się z wieloma obowiązkami. Obowiązkiem studentów jest nie tylko napisanie wysokiej jakości prac doktorskich, ale również i udział w konferencjach naukowych, praktyki dydaktyczne, etc., Co, więcej prace doktorskie muszą być odkrywcze, innowacyjne. Jednym słowem prace doktorskie muszą wnosić coś nowego do świata nauki i wiedzy. Pisząc prace, prowadząc zajęcia, uczestnicząc w konferencjach doktoranci nie mają szans na podjęcie dodatkowej pracy zarobkowej, chociażby bardzo chcieli.
Wszystkie owe czynności wykonuje się nieodpłatnie. Z czego więc doktorant ma się utrzymać, zapewnić sobie źródło dochodów? Jedynym rozwiązaniem jest stypendium naukowe. Jednak i tutaj pojawiają się pewne schody. Stypendium naukowe, tak jak i na niższych szczeblach osiągnięć naukowych zarezerwowane jest do najlepszych.
Co więcej, tego rodzaju stypendium uzyskać można dopiero na drugim roku studiów. Nic, więc dziwnego, że studia doktoranckie, to swoistego rodzaju " wyścig szczurów". Każdy, bowiem, chce zyskać dla siebie odpowiednie źródło dochodów.